W Zakładzie Aktywności Zawodowej w Drzonowie osoby z niepełnosprawnościami pracują na wspólny sukces z pomocą pełnosprawnych. Jak dotąd – z powodzeniem.
Katarzyna Lubańska, kierownik drzonowskiego ZAZ-u podkreśla, że udaje się prowadzić w Zakładzie zaplanowane wcześniej cztery działy produkcyjne.
Początki nie były łatwe
– Funkcjonuje pracowania produkcji kartonów, pracownia obróbki drewna, rękodzielnicza i dział gospodarczy – wymienia Katarzyna Lubańska. – Zakład pracuje pełną parą. Na początku realizowaliśmy drobne zlecenia – na rozruch, aby pracownicy zapoznali się z maszynami.
Katarzyna Lubańska nie ukrywa, że rozkręcenie biznesu nie było łatwe.
– Jak zawsze, na początku było najtrudniej – dodaje kierownik ZAZ-u. – Chcąc zyskać odbiorców zawsze zabieramy do nich próbki naszych produktów. Chcemy, aby ten, kto ma od nas kupować lub zlecać nam wykonywanie usług, najpierw zobaczył, co potrafimy.
Najwięcej zleceń w drzonowskim ZAZ-ie mają na produkcję kartonów. W odbiorze tych przoduje chełmińska firma „Inter-Car”.
Odbiorcy są zadowoleni
– Jestem zadowolony ze współpracy z Zakładem Aktywności Zawodowej w Drzonowie – mówi Piotr Paczkowski, właściciel firmy „Inter-Car”. – Pracownicy są solidni, starają się i przykładają się do pracy. Nie było żadnych negatywnych sygnałów od klientów.
– Zamówienia na kartony są największe, ponieważ to produkcja masowa – wyjaśnia Katarzyna Lubańska. – Poza tym, ich wytwarzanie zajmuje dużo mniej czasu niż na przykład obróbka drewna. Pracownia stolarska również ma dużo zamówień – zwłaszcza na ławki, stoły, meble ogrodowe oraz donice.
W pracowni rękodzielniczej osiem osób zajmuje się między innymi malowaniem szkła i wykonywaniem ozdobnych wisiorów.
W Zakładzie łącznie zatrudnionych jest 35 osób niepełnosprawnych dowożonych z gmin powiatu chełmińskiego. Przy produkcji papieru pracuje dwunastu niepełnosprawnych, w stolarni – jedenastu, rękodziełem zajmuje się ośmiu, zaś w usługach gospodarczych – czterech. Najtrudniej znaleźć zajęcie dla pracowników działu gospodarczego, stąd jest ich tam zaledwie czterech.
Staramy się i dla nich szukać zajęcia, ale w mniejszym zakresie – informuje kierownik Lubańska. – Mogą oni kosić trawniki, zająć się pracami w ogródkach przydomowych. Mieli już takie zlecenia i dobrze sobie poradzili.
Poza tym, Zakład przedstawia korzystne oferty finansowe, co też nie jest bez znaczenia.
– Teraz bez trudu pozyskujemy nowych nabywców i zleceniodawców, ponieważ mamy najlepsze ceny – szegowa ZAZ-u. – Zdarza się, że prywatne osoby przejeżdżające obok naszej siedziby zatrzymują się, by zapytać o ceny i coś kupują.
Zakład Aktywności Zawodowej nie chce być anonimowy, dlatego pracownicy korzystają z okazji i pokazują swoje wyroby na przykład na kiermaszach. Ostatnio spotkać ich można było na Jarmarku Jaszczurczym. Kolorowe stoisko przyciągało mieszkańców i turystów, słychać było westchnienia zachwytu.
Więcej nie zatrudnią
Mimo iż Zakład prosperuje dobrze, na razie nie ma szans na zatrudnienie kolejnych niepełnosprawnych.
– Pisaliśmy wnioski, ale zgody z Urzędu Marszałkowskiego nie otrzymaliśmy – informuje Lubańska. – Muszą mieć pieniądze z PFRON-u.
Artykuł pochodzi z Gazety Pomorskiej.
Data publikacji: 21 lipca 2009 r.
Autor oryginału: Monika Smól